Dziennik z dwóch miesięcy spędzonych w Argentynie i Urugwaju. Od 2007 roku prezydentem Argentyny jest Christina Krichner. Osoba wywołująca tak kontrowersyjne uczucia że prezes Jarosław to przy niej żart.
Nazwiska z sufiksem narciarskim i jego odpowiednikami cki i zki stanowią prawie 35 procent spośród 1000 najpopularniejszych polskich nazwisk. Obecność tych sufiksów prawie zawsze wskazuje na polskie pochodzenie. Poniżej wymieniono najpopularniejsze polskie nazwiska.
TOWARZYSTWO POLSKIE W BERISSO (1913-1983) W ARGENTYNIE O Polakach w Argentynie ukazało się wprawdzie szereg prac w języku polskim i hiszpańskim, niemniej jednak temat ten czeka na prawdziwie naukowo udokumentowane opracowanie. Książka Stanisława Pyzika Los Polacos en ła Republica Argentina y America del Sur, wydana w 1966 r przez Komitet
W dużej części społeczeństwa polskiego panuje co najmniej od dwu wieków przekonanie, że polskie nazwiska szlacheckie kończą się na -ski, -cki lub -icz. Co więcej, nawet w XX wieku polski historyk popełnił książkę podtrzymujący ten pogląd istnienia końcówek nazwisk szlacheckich.
Wikipedia. Polacy w Argentynie oraz ich potomkowie - Argentyńczycy pochodzenia polskiego to szacunkowo do 500.000 osób, w tym najwięcej w prowincji Missiones 250.000 osób i w Buenos Aires 140.000 osób. Prawdopodobnie pierwszymi Polakami na ziemi argentyńskiej byli uczestnicy wojen napoleońskich, którzy w Ameryce włączyli się w walki
3. Paszport wydany w ciągu ostatnich 10 lat, ważny co najmniej 3 miesiące od daty planowanego powrotu, posiadający minimum 2 wolne strony. W przypadku posiadania drugiego ważnego paszportu należy go dołączyć do wniosku wizowego. 4. Kopia strony w paszporcie, na której znajdują się dane osobowe i zdjęcie. 5.
6P5DN. Pochodzenie nazwy Argentyna jest związane z legendą o Sierra del Plata (Srebrne Góry), rozpowszechnioną pomiędzy tak hiszpańskimi, jak portugalskimi konkwistadorami. Ci ostatni, z Brazylii – w poszukiwaniu srebra – prowadzili ekspansję w kierunku południowym i zachodnim, łamiąc Traktat z Tordesillas. Oni to właśnie, nazwali wielkie estuarium Río de la Plata, odkryte w w 1502 r. przez ekspedycję, w której brał udział Amerigo Vespucci. Poźniej, w 1516 r., dotarł do niego Juan Díaz de Solís; nazwał je Mar Dulce (Morze Świeżej Wody, Morze Rześkie).Termin Argentyna, z łaciny argentum (srebro), pojawia się pierwszy raz na mapie weneckiej z 1536. Nazwa Argentyna stała się popularna również z powodu wiersza opublikowanego w 1602 roku przez Hiszpana Martina del Barco Centenera, zatytułowanego La Argentina, w którym opisany jest region Río de la Plata i założenie miasta Buenos Aires. Nazwa ta pojawia się ponownie w 1612 w dziele La Argentina manuscrita Kreola Ruya Díaza de pod koniec XVIII wieku słowo to było używane powszechnie dla określenia wszystkiego związanego z Río de la Plata, jego doliną, terytorium i ludnością (Dolina la Platy). Na początku odnosiło się do mieszkańców pochodzenia europejskiego urodzonych w tym regionie, później rozszerzyło swe znaczenie na Hiszpanów osiadłych tutaj na Junta rządu użyła nazwy Provincias Unidas del Río de la Plata (Zjednoczone Prowincje Río de la Plata), co zostało przyjęte także przez następne rządy, aż do Kongresu z Tucumán (Congreso de Tucumán), który proklamował niepodległość Provincias Unidas en Sud América (Zjednoczonych Prowincji w Ameryce Południowej). Nazwa ta została utrzymana w Konstytucji z z 24 grudnia 1826 użyła nazwy República Argentina (Republika Argentyńska).Podczas rządów Juana Manuela de Rosas pozostawały w użyciu między innymi następujące nazwy: Confederación Argentina (Konfederacja Argentyńska), Estados Unidos de la República Argentina (Stany Zjednoczone Republiki Argentyńskiej), República de la Confederación Argentina (Republika Konfederacji Argentyńskiej) i Federación Argentina (Federacja Argentyńska).
Odpowiedzi Juan, Ignacio, Jacobo, Luis, Jose, Federico,Pedro, Pablo, Maria, Javier, Mercedes, Manuel, Rafael, Alejandro, David,Antonio, Roberto,Alfonso, Santiago,Paloma, Lurdes, Leticia,Carmen,Soledad,Belen,Angeles,Elena, Inigo, Remedio, Estrella,imiona podwójne:Jose Maria, Maria Jose etc. y muchos mas! Szui odpowiedział(a) o 18:55 Ever, Angel, Ezeqiel, Carlos,Luciano etc. Luisanna , Lorey , Marizza , Georgina,Belén Elena,Mercedes,Thomas,David,Martina,Alba,Alejo,Blas,Aarón,Pablo,Diego,Alex,Francesca,Sofia,Maria,Cantalina, Vouge. ♥ odpowiedział(a) o 20:18 Nie znam żadnego imienia ; DD blocked odpowiedział(a) o 18:55 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Wikipedia Polacy w Argentynie oraz ich potomkowie - Argentyńczycy pochodzenia polskiego to szacunkowo do osób, w tym najwięcej w prowincji Missiones osób i w Buenos Aires osób. Prawdopodobnie pierwszymi Polakami na ziemi argentyńskiej byli uczestnicy wojen napoleońskich, którzy w Ameryce włączyli się w walki wyzwoleńcze. Żołnierze polscy walczyli też w wojnie Argentyny z Paragwajem. Powstańcy styczniowi, którzy znaleźli się w Argentynie, utworzyli w 1890 roku Towarzystwo Polskie – pierwszą polonijną organizację w Ameryce Łacińskiej. W 1905 roku do Argentyny przybyła duża grupa robotników, którzy zostali zmuszeni do wyjazdu po stłumieniu przez władze rosyjskie protestów w Królestwie Polskim. Skupili się oni w Buenos Aires, gdzie zakładali towarzystwa samopomocowe i zainicjowali wydawanie polskojęzycznej prasy. W XIX wieku emigrowali do Argentyny także uczeni geolodzy znajdujący zatrudnienie w argentyńskim przemyśle naftowym. Obok emigracji inteligenckiej i miejskiej, trwała też emigracja chłopska, której początkiem było osiedlenie się 14 rodzin z Małopolski w prowincji Misiones, która jest do dzisiaj centrum ruchu polonijnego w Argentynie (fot Architektura polska w miejscowości Oberá w prowincji Misiones, w którym osiedliło się najwięcej Polaków). Początkowo zajmowali się uprawą herbaty i yerba mate. W tym okresie przybyli Jan Szychowski i Jan Czajkowski. Nasilenie emigracji miało miejsce w okresie międzywojennym, kiedy w Argentynie osiedliło się ok. 150 tys. obywateli polskich (wśród nich też liczni Żydzi i Ukraińcy). W tym okresie przybył Florian Czarnyszewicz, działacz polonijny i prozaik. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości utworzono w Argentynie regularne przedstawicielstwa polskie: w 1922 roku poselstwo w Buenos Aires, w 1934 roku agencje konsularne w Posadas (stolicy prowincji Misiones) i Santa Fe (fot. Młyn w miejscowości Oberá w prowincji Misiones). Wsparcie przez władze polskie umożliwiło prężny rozwój ruchu polonijnego i powstanie licznych organizacji kombatanckich, kulturalnych, samopomocowych. Powstała też Izba Handlowa Polsko-Argentyńska. Podczas II wojny światowej argentyńska Polonia ofiarnie wspomagała walczącą Polskę poprzez zbiórki pieniędzy, wysyłkę paczek do jeńców, udzielanie schronienia uchodźcom. Dwa tysiące Argentyńczyków polskiego pochodzenia zaciągnęło się na ochotnika do Wojska Polskiego (fot. Polski zespól folklorystyczny "Biały Orzeł" z Santa Fe). Skutkiem wydarzeń II wojny światowej była kolejna fala emigracyjna, licząca ok. 200 tys. osób, głównie byłych żołnierzy sił alianckich. Obecnie życie polonijne w Argentynie jest bardzo aktywne. Związek Polaków w Argentynie zrzesza 34 organizacje polonijne z całego kraju (fot. Polski zespół folklorystyczny z Rosario, w prowincji Santa Fe). Ukazuje się kilka tytułów prasowych Głos Polski istniejący nieprzerwanie od 1922 roku. Opiekę duszpasterską sprawuje Polska Misja Katolicka w Argentynie, a centrum religijnym jest miejscowość Martin Coronado. Od 1995 roku dzień 8 czerwca świętuje się w Argentynie jako Dzień Osadnika Polskiego.
Z Polski do dżungli. Losy Polonii w Argentynie Jak pięknie byłoby pojechać do Polski i tam umrzeć - takie marzenie ma Pani Kasimira. Urodziła się 77 lat temu w argentyńskim regionie Misiones. Jej rodzice byli jednymi z pierwszych polskich imigrantów w tych rejonach i, mówiąc delikatnie, nie było im łatwo. 9 Zobacz galerię 1-Z-123-2 / Narodowe Archiwum Cyfrowe Trudne początki w Misiones Na przełomie XIX i XX wieku w ramach programu imigranckiego Argentyny pierwsze statki z pełnymi nadziei imigrantami z Polski i Ukrainy dobijały do Buenos Aires, skąd przybyszów czekała dalsza przeprawa rzeką Parana (dróg nie było) do prowincji Misiones, w której nie było nic poza dziką dżunglą. Misiones leży na północnym końcu Argentyny, pomiędzy Paragwajem i Brazylią, w wilgotnej strefie podzwrotnikowej. - Naszym rodzicom powiedziano, że Argentyna to bogaty kraj. I to prawda, ale bogaty w zasoby. W Misiones była dżungla, dużo much i nic więcej. To bogactwo musieli zbudować sami - opowiada Pani Kasimira Przysieznik. I zbudowali całkiem nieźle. Amanda - znana dziś na całym świecie marka produkująca argentyński napój yerba mate została założona przez Jana (zwanego w Argentynie Don Juan) Szychowskiego, jednego z imigrantów. W miejscowości Apostoles można zwiedzić muzeum poświęcone przedsiębiorcy i wynalazcy. Osiągnięcia Szychowskiego są powodem do dumy nie tylko lokalnej Polonii, ale również Argentyny. Nie znaczy to jednak, że imigrantom było łatwo. W nieznośnym upale, ze śmiercionośnymi komarami i tropikalnymi chorobami karczowali lasy, budowali domy, przygotowywali glebę pod uprawy, żeby przeżyć. Rolnictwa musieli uczyć się od nowa, wszak z uwagi na inny klimat, wiedza przywieziona z Europy na niewiele się zdała. Wielu z nich zmarło, a ci, którzy przeżyli, pomimo sukcesu (w końcu ujarzmili nieprzyjazne człowiekowi tereny i zaczęli żyć z roli) nie byli najszczęśliwsi. Brakowało im polskiego jedzenia, języka, tradycji, byli odizolowani. Misiones, Argentyna - Trzeba pamiętać, że w tych czasach nie było tu nic: światła, prądu, dróg czy mostów. Droga z Apostoles do Posadas, oddalonych od siebie o 70 km, mogła zająć nawet tydzień. Tradycją, którą kultywowało się w Misiones, było jedzenie, ale ze względu na subtropikalny klimat panujący w regionie mieszkańcy musieli modyfikować przepisy, używając do nich lokalnych składników, np. pierogi robiono bez sera, tylko z ziemniakami. Nie było tu pszenicy ani innych zbóż, rosła kukurydza - tłumaczy mi Fabiana Sniechowski, wiceprezes stowarzyszenia polonijnego z Posadas. Tęskniąc za Polską, rodacy starali się więc jak najlepiej pielęgnować polskość w domach. Tzw. pierwsza emigracja, z początku XX wieku, nie miała czasu na zakładanie stowarzyszeń czy wspólne kultywowanie tradycji. Dopiero fala emigracji po II Wojnie Światowej zaczęła się zrzeszać, aby kultura przywieziona zza oceanu nie zaginęła doszczętnie. Dzięki temu dziś wielu ich potomków interesuje się polską kulturą, o czym mogłam się przekonać na własne oczy w Oberze, podczas Festiwalu Imigrantów. Festiwal Imigrantów w Oberze Wchodzę do dużego, drewnianego domu w stylu zakopiańskim. Na górze znajduje się niewielkie muzeum, na dole sezonowa restauracja. Zwiedzam wystawę, a potem zamawiam pierogi ruskie. W karcie znajdziemy jeszcze golonkę z kapustą, kiełbasy, chleb, polską wódkę i argentyńskie wino. Na stół wjeżdżają pierogi wypełnione serem ricotta w towarzystwie słodkiej śmietanki, a chwilę po nich pojawia się Pani Aniela, ich autorka. Restauracja tętni życiem, festiwal trwa w najlepsze. Foto: Getty Images Droga przez dżunglę, Misiones, Argentyna W Oberze, w Parque de las Naciones (Parku Narodów) co roku we wrześniu odbywa się Fiesta del Inmigrante (Festiwal Imigrantów). W organizacji wydarzenia bierze udział 16 wspólnot (polska, czeska, niemiecka, francuska, portugalska, arabska, japońska, hiszpańska, nordycka, ukraińska, rosyjska, paragwajska, brazylijska, szwajcarska, włoska i argentyńska), dbając o kulturę i zwyczaje, które przywieźli ze sobą do Argentyny ich rodzice i dziadkowie. Po raz pierwszy imprezę zorganizowano w 1980 roku, ponieważ mieszkańcy Obery chcieli podzielić się zwyczajami i potrawami z krajów ich pochodzenia. Od tego czasu każdego roku wspólnoty organizują festiwal, gdzie dumnie prezentują swoje pochodzenie w najlepszy możliwy sposób: poprzez kuchnię, tańce, tradycyjne ubiory oraz zabawę. Foto: Getty Images Most Tancredo Neves między Argentyną i Brazylią, Misiones, Argentyna Ciekawy jest nie tylko festiwal, ale również Park Narodów. Stoją w nim tradycyjne domy poszczególnych wspólnot, mieszczące w środku niewielkie muzea lub restauracje. Polski dom jest piękny, drewniany, wybudowany w stylu zakopiańskim przez nieżyjącego już Enrique Okulczyka, męża Pani Anieli. Tej, która ulepiła moje pierogi z ricottą i wyszła z kuchni porozmawiać, kiedy dowiedziała się, że na sali są Polacy. Pani Aniela, bo tak się przedstawiła, to tak naprawdę Angela Androszczuk de Okulczyk, zasłużona dla polskiej wspólnoty w Oberze Ukrainka, której rodzice przybyli do Argentyny na polskim paszporcie. - Przez męża zawsze czułam się bardziej związana z polską wspólnotą - mówi łamiącym się głosem, wzruszona, że może porozmawiać dłużej po polsku. Dlatego właśnie pierogi lepi w polskim domu, nie ukraińskim. Zresztą nie tylko pierogi. Dostaję na spróbowanie również golonkę z kapustą, kiełbasę i chleb. Objedzona polskimi smakołykami w Argentynie, udaję się pod scenę główną, gdzie za chwilę wystąpi zespół Ballet Nasza Mała Polska. Tańczą polskie tańce ludowe, a po występie wspólnie próbujemy odgadnąć, z których regionów Polski pochodzą ich stroje. Łatwo nie jest, a to dlatego, że stroje są modyfikowane pod tutejszy klimat, a i moja wiedza na temat regionalnych strojów ludowych nie zachwyca. Tęsknota za Polską Rozmawiamy głównie po hiszpańsku. Tylko nieliczni, poza Panią Anielą, potrafią wypowiedzieć pojedyncze słowa po polsku. Dlaczego tak jest, tłumaczy mi Fabiana Sniechowski: - Język zaczął zanikać z czasem. Kolejne pokolenia przestały uczyć swoje dzieci polskiego, a polityka Argentyny temu nie sprzyjała. Wprawdzie kraj otworzył swoje granice dla imigrantów, ale nie pozwalano uczyć w języku rodzinnym - imigranci mieli się uczyć hiszpańskiego. Skupiało się to głównie na dzieciach. Moi rodzice uczęszczali do szkoły w czasach, kiedy za niepoprawne zachowanie można było dostać karę fizyczną. Jednym z takich zachowań było posługiwanie się językiem "z domu". Wiele dzieci imigrantów powtarzało pierwszą klasę w szkole, ponieważ nie rozumieli hiszpańskiego i nie wiedzieli, czego się od nich wymaga. Większość z nich w domu wciąż mówiła po polsku, ale z czasem, kiedy to hiszpański stał się ich pierwszym językiem, polski zaczął odchodzić w zapomnienie. Foto: Getty Images Tierra Colorada, Misiones, Argentyna Nie zmienia to faktu, że potomkowie imigrantów niezwykle cieszą się z każdej wizyty Polaków, bo mogą skonfrontować swoje wyobrażenia o Polsce z opowieściami tych, którzy żyją w ojczyźnie ich przodków. - Bardzo chcemy chłonąć jak najwięcej od przyjezdnych, ponieważ kultura polska, która my tu znamy, jest dość skostniała. Niewiele wiemy o współczesnej Polsce - mówi Fabiana Sniechowski. A tych wizyt zbyt wiele nie ma, choć zdarzają się. Oberę, Posadas czy Apostoles odwiedzają od czasu do czasu podróżnicy, wolontariusze chcący uczyć polskiego czy osoby szukające swoich przodków w Argentynie. Ruch w drugą stronę również działa. Niektórzy polscy Argentyńczycy mają okazję spędzić trochę czasu w Polsce w ramach różnych wymian, kursów tańca czy nauki języka polskiego w Polsce. Na taki kurs poleciała córka Fabiany. - Dla mnie to ogromna radość, że mogła zobaczyć Polskę, ziemię swoich pradziadków. Ja tego szczęścia jeszcze nie miałam - dodaje. Tak jak jej rodzice, Fabiana urodziła się w Argentynie, ale czuje się bardziej Polką niż Argentynką. Właśnie dlatego w Posadas prowadzi wraz z Luisem Przysieznikiem (synem Pani Kasimiry) Asociación Polaca de Posadas, które wyrosło z organizacji polonijnej założonej w 1951 roku. Szerzą polską kulturę i próbują rozbudzać w młodzieży zainteresowanie swoimi korzeniami, które, jak podkreśla Fabiana, młodzi tracą z każdym rokiem. Uczą podstaw języka polskiego, organizują zabawy, tańce, spotkania, malowanie pisanek przed Wielkanocą czy śpiewanie kolęd w grudniu, gromadzą literaturę, zdjęcia i wysyłają młodych na programy studenckie do Polski. Planów na rozwój mają sporo, ale to wymaga pracy, a przecież stowarzyszeniem zajmują się po godzinach. Współpracują z organizacjami polonijnymi z innych miast, uczestniczą w różnych wydarzeniach, jak choćby festiwal w Oberze. Niesamowita jest ta miłość do ojczyzny przodków, którą przecież najczęściej znają tylko z opowieści. Piękny jest ten polski patriotyzm, który płynie w ich argentyńskiej krwi. Godna pozazdroszczenia jest energia, która napędza ich do działania i sprawia, że kolejne pokolenia Argentyńczyków o polskich korzeniach chcą poznawać Polskę i uczyć się o ojczyźnie swoich przodków. Oby im jej nigdy nie zabrakło. 1/9 Kolonia polska w prowincji Misiones w Argentynie 1-Z-123-5 / 1-Z-123-6 / Narodowe Archiwum Cyfrowe Dzieci z Apostoles, 1929 r. 2/9 Kolonia polska w prowincji Misiones w Argentynie 1-Z-120 / Narodowe Archiwum Cyfrowe Członkowie polskiej orkiestry w Apostoles, 1925 r. Widoczni kierownik orkiestry Franciszek Palaszewski (stoi 4. z lewej), ksiądz Jan Kuczera (stoi w głębi z prawej). 3/9 Kolonia polska w prowincji Misiones w Argentynie 1-Z-123-1 / Narodowe Archiwum Cyfrowe Plantacja bananów w polskiej osadzie Wojciechowo, Apostoles, 1929 r. 4/9 Kolonia polska w prowincji Misiones w Argentynie 1-Z-123-4 / Narodowe Archiwum Cyfrowe Mieszkańcy Apostoles przed polskim kościołem podczas obchodów święta 3 Maja 1929 r. 5/9 Kolonia polska w prowincji Misiones w Argentynie 1-Z-123-3 / Narodowe Archiwum Cyfrowe Kuźnia Franciszka Pałaszewskiego, Apostoles, 1929 r. 6/9 Kolonia polska w prowincji Misiones w Argentynie 1-Z-121 / Narodowe Archiwum Cyfrowe Zakonnice z wychowankami ochronki polskiej, Apostoles, 1925 r. 7/9 Kolonia polska w prowincji Misiones w Argentynie 1-Z-122 / Narodowe Archiwum Cyfrowe Uprawa roli w kolonii polskiej, 1925 r. 8/9 Kolonia polska w prowincji Misiones w Argentynie 1-Z-123-2 / Narodowe Archiwum Cyfrowe Ważenie yerby w Apostoles, 1929 r. Materiał powstał dzięki współpracy Onet z partnerem - Narodowym Archiwum Cyfrowym, którego misją jest budowanie nowoczesnego społeczeństwa świadomego swojej przeszłości. NAC gromadzi, przechowuje i udostępnia fotografie, nagrania dźwiękowe oraz filmy. Zdigitalizowane zdjęcia można oglądać na 9/9 Onet On Tour: Czechy - Kopřivnice to nie tylko słynna Tatra Data utworzenia: 27 czerwca 2019 14:14 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
Autostopem z Iguazu do Wandy. Argentyńczycy chętnie pomagają na dźwięk słowa Polska Rodzina Pastuszak, która na co dzień używa języka polskiego, z Polski przybyli tu w 1938 r. Tutaj dowiadujemy się, że istnieje podawana na zimno odmiana mate, czyli terere. Ulice w Wandzie toną w kwiatach, ciepłego klimatu, możemy im pozazdrościć:) Czerwona ziemia Misiones dodaje uroku tej prowincji, na zdjęciu ulica w Wandzie Bardzo miła rodzina, która pozwoliła nam rozbić swój namiot w swoim ogrodzie Komentarze facebookowe: Komentarze (y)
polskie nazwiska w argentynie